Agnieszka Sosnowskastatystyk, metodolog badań społecznychstrona domowa |
||||||||||||
Strona główna
Teksty nie tylko socjologiczne
Recenzje Strona tytułowa Wstęp I. Partie we współczesnej Polsce
II. Metodologia badań
III. Członkowie partii politycznych
IV. Wybrane partie polityczne - opis organizacji V. Unia Polityki Realnej - analiza wywiadów
VI. Unia Wolności - analiza wywiadów
VII. Podsumowanie
Aneks Bibliografia
ściągnij w formacie pdf |
poprzedni rozdział: II. Metodologia badań
III. Członkowie partii politycznych.1. Motywy podejmowania aktywności politycznejTransformacja systemu, jaką przeszła Polska na początku lat 90., poza wprowadzeniem wolnych wyborów i wolnego rynku, umożliwiła także rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Jego istotą jest aktywny udział obywateli w życiu publicznym, wynikający z ich własnej inicjatywy, nie zaś odgórnie sterowany, jak bywało w systemie realnego socjalizmu. Demokratyzacja to również "budowanie demokratycznego obyczaju, polegającego na udziale obywateli w kreowaniu i kontrolowaniu decyzji odnoszących się do spraw publicznych, do dobra wspólnego" (Miszalska 1996:15), przede wszystkim za pośrednictwem tworzonych oddolnie, niezależnych od władzy państwowej organizacji i instytucji. W systemie demokratycznym zawarta jest norma aktywności obywateli, ich współudziału w polityce. Partycypacja polityczna jest definiowana jako "wszelkie formy zaangażowania jednostki w wywieranie wpływu na czynione przez rządzących (na różnych szczeblach władzy) alokacje cenionych społecznie wartości". Intensywność partycypacji przejawia się liczbą sposobów czy form uczestniczenia w polityce, ilością zużytej energii i czasu poświęconego politycznej aktywności oraz długością okresu zaangażowania. Działalność w partiach politycznych, podobnie jak udział w wyborach i referendach, zaliczana jest do partycypacji konwencjonalnej, a więc zgodnej z porządkiem ustalonym przez konstytucję i mieszczącą się w ramach instytucji demokratycznych (Psychologia polityczna 1999: 21-24). Według K. Skarżyńskiej (ibidem: 28), najszerszych ram teoretycznych dla analiz psychologicznych uwarunkowań aktywności politycznej dostarcza teoria działania celowego, zgodnie z którą motywacja do podjęcia jakiegoś działania jest wypadkową subiektywnej wartości (użyteczności) przewidywanych wyników i subiektywnych oczekiwań dotyczących prawdopodobieństwa ich osiągnięcia. Warunkiem aktywności politycznej jest więc uznanie polityki za ważną lub wartościową dla jednostki sferę, w której może ona realizować swoje motywy.
Jak wykazują badania empiryczne nad członkami partii politycznych, motywy wstępowania w partyjne szeregi mogą być różnorodne. Na podstawie badań prowadzonych w Kalifornii (ibidem: 28-29) wyróżniono cztery czynniki motywacji aktywności politycznej:
Występowanie tych czynników zostało potwierdzone w wielu badaniach, w tym polskich. Do powyższej listy dodaje się również potrzebę nowych wrażeń, aktywności samej w sobie - jest to czynnik często spotykany wśród młodych aktywistów. Podobne wyjaśnienie przedstawia Piotr Sztompka (2003: 213). Według niego dobrowolne przystąpienie do jakiejś grupy wiąże się z jej szeroko rozumianą atrakcyjnością dla jednostki. Może być to atrakcyjność:
Mirosław Karwat (2004) zwraca uwagę na inne jeszcze aspekty motywacji do podjęcia działalności społecznej. Wyróżnia on motywację pozytywną, czyli dążenie do urzeczywistnienia pewnych wartości, zaspokojenie własnych i ewentualnie cudzych potrzeb, do osiągnięcia konstruktywnych celów; przeciwstawia temu motywację negatywną, opartą na potrzebie przeciwstawienia się czemuś lub komuś. Ten sam autor wyszczególnia również:
Wielu badaczy zwraca uwagę na to, iż często na zaangażowanie w życie publiczne wpływa przykład najbliższych. Członkowie partii niejednokrotnie mają działaczy politycznych i społecznych w rodzinie, na ogół również polityka jest często podejmowanym tematem rozmów w rodzinnym domu. Wpływ ten ma znaczenie zarówno przy podejmowaniu decyzji o aktywnym włączeniu się w życie polityczne, jak i przy wyborze konkretnej opcji (por. Korzenie demokracji 2000: 90-91).
Na pewne ograniczania partycypacji politycznej, a zwłaszcza bezpośredniego udziału w pracach organizacji, zwraca uwagę S. M. Lipset (1995: 398-399). Aktywność taka wiąże się z pewnymi nakładami (chociażby czasu), kosztem innych dziedzin. Tymczasem "dwie role uznawane przez nasze społeczeństwo za najbardziej eksponowane i najistotniejsze to rola zawodowa oraz rola rodzinna. Wszystkie inne - na przykład rola, jaką jednostka odgrywa jako członek stowarzyszenia dobrowolnego - są w mniejszym lub większym stopniu uzupełniające i uboczne. [...] Jedynie niewielka mniejszość [członków] uważa, że nagrody za partycypację w [...] polityce są wystarczające, aby podtrzymywać wysoki poziom zainteresowania i działalności." 2. Rola aktywuPartie polityczne są społecznościami wewnętrznie zróżnicowanymi. W ich strukturze wyróżnia się trzy zasadnicze kręgi: elitę polityczną (zwykle płatny aparat), społeczny aktyw i masy członkowskie (Wojtaszczyk 1998: 13, Wiatr 1981: 188). M. Maor wymienia szereg funkcji, jakie pełnią członkowie w partii politycznej (Maor 1998: 262, por. Herbut 2002: 202-203). Są to między innymi:
Jak zauważa Wojtaszczyk, "praktyka wielu ugrupowań pokazuje, że coraz mniejsze są formalne obowiązki członków partii. Zazwyczaj sprowadzają się one do finansowego i wyborczego jej wspierania. Niezmiernie rzadko jest wymagany od szeregowych członków codzienny udział w działaniu partii" (Wojtaszczyk 1998: 13). Wymagania, jakie stawia się członkom, zależą w też w pewnej mierze od typu partii. Ze względu na charakter członkostwa, partie dzieli się na kadrowe i masowe. "Partia masowa stawia na szeroką rekrutację i siłą rzeczy stawia swym członkom wymagania mniejsze, niż partia kadrowa, traktująca swych członków jako wypróbowany i zahartowany oddział bojowy" (Wiatr 1981: 186). Jednak w każdej partii szczególnie istotną grupą członków są aktywiści. Rola aktywnych członków w partiach politycznych jest tym większa, im mniejszymi zasobami finansowymi one dysponują. Bogatsze mogą sobie pozwolić na zatrudnienie pracowników, zlecenie prac firmom reklamowym czy też wynajęcie profesjonalistów (zwłaszcza jeśli chodzi o prowadzenie kampanii wyborczej), uboższe muszą się oprzeć na nieodpłatnej pracy członków. Model wymiany opracowany przez Strom (1990, za: Maor 1998: 263) zakłada, że kierownictwo partii musi wchodzić w relacje wymiany z potencjalnymi aktywistami, składając im odpowiednie obietnice polityczne. Mogą to być zachęty w postaci obietnic programowych, ponieważ zakłada się, że członkowie i aktywiści partyjni są silnie motywowani przez preferencje dla określonej polityki, oraz że można uzyskać ich poparcie w imię obietnicy realizacji określonego programu politycznego w przyszłości. Innego rodzaju rekompensatą może być włączenie aktywistów w proces podejmowania decyzji, także personalnych, dotyczących partii. W polskich warunkach jest to również rozdawnictwo stanowisk w instytucjach publicznych, o ile partia ma takie możliwości. Model wymiany jest krytykowany między innymi dlatego, że wyklucza rolę wkładu pracy jako "daru", rolę nawyku i rolę solidarności organizacyjnej w relacjach wewnątrzpartyjnych. Dla aktywistów ważne mogą być również nagrody niematerialne - sama przyjemność działania na rzecz kampanii i poczucie uczestnictwa w zbiorowym wysiłku. Przywódcy mogą odwoływać się do lojalności partyjnej, aby realizować cele partii; jeżeli już ktoś działa dla partii z samej lojalności, to wkład racjonalnej kalkulacji można pominąć (Maor 1998: 264-265). 3. Instrumentalizm w polityce. Interesowność i jej rodzajeW warunkach polskiej demokracji dość istotną rolę w podjęciu decyzji o zapisaniu się do partii politycznej odgrywają czynniki instrumentalne, niezwiązane z polityką jako taką. Niebagatelne znaczenie mają w tym wypadku przyzwyczajenia wyniesione z poprzedniego systemu. Wstąpienie do partii rządzącej było niejednokrotnie warunkiem dalszej kariery zawodowej, dawało też rozmaite przywileje, jak na przykład dostęp do deficytowych towarów. Także i dzisiaj ugrupowania rządzące lub mające bardzo wysokie notowania w sondażach opinii społecznej przeżywają oblężenie chętnych do wstąpienia w partyjne szeregi.33 Z drugiej strony, szeregi te dość szybko topnieją wraz z topniejącym poparciem w sondażach. Gdy patrzy się na polską politykę, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że głównym jej celem jest "podział łupów"34, a więc wyniesienie jak największych korzyści ze sprawowania władzy. Zmiana koalicji rządzącej wiąże się nie tylko ze zmianą Rady Ministrów, ale również urzędników w ministerstwach, wojewodów i podległych im pracowników, kierowników agend rządowych, przedstawicieli w spółkach skarbu państwa itd. Są to z reguły posady z bardzo wysokimi wynagrodzeniami, co dodatkowo zwiększa pokusę nakręcania "karuzeli stanowisk" przy każdej zmianie ekipy rządzącej.35 Nie bez powodu sformułowanie Jarosława Kaczyńskiego pod adresem AW"S" - TKM (Teraz K... My) zaczęło żyć własnym życiem jako opis adekwatny dla całej sceny politycznej. Szczególnie ważna jest pozycja partii na szczeblu lokalnym. O ile stanowiska rozdzielane na szczeblu centralnym są raczej poza zasięgiem przeciętnego członka partii, to na szczeblu lokalnym sytuacja wygląda nieco inaczej. Partie zmieniają się tutaj w biura pośrednictwa pracy. Do obsadzenia są nie tylko miejsca w radach gmin, powiatów i sejmikach województw, ale przede wszystkim - kierowników urzędów, a wraz z nimi armii drobniejszych pracowników administracji, na sprzątaczkach kończąc. To są dziesiątki tysięcy miejsc pracy - miejsc na wagę złota przy stopie bezrobocia dochodzącej do 20%, a w wielu regionach kraju tę granicę przekraczającej. Władzę można wykorzystać również w inny sposób - na przykład zlecając w imieniu urzędu zamówienie "znajomej" firmie.36 Można odnieść wrażenie, że właśnie chęć wyniesienia własnych korzyści jest obecnie jednym z istotniejszych czynników motywującym Polaków do wstępowania do partii. Tym bardziej interesujące są partie, które w "podziale łupów" nie uczestniczą i nic nie wskazuje na to, by mogły w nim uczestniczyć w najbliższym czasie. Partie, których bynajmniej nie można określić kanapowymi, gdyż liczą kilka tysięcy członków. Czy jednak rzeczywiście ich członkowie działają bezinteresownie? Tabela 5. Rodzaje interesowności |
Interesowność: | |
---|---|
w znaczeniu partykularnym podmiot bierze pod uwagę jedynie własne, partykularne korzyści, nie jest gotowy do ponoszenia osobistego ryzyka dla dobra innych |
w znaczeniu uniwersalnym pożytek powszechny nie jest oddzielony ani przeciwstawiony indywidualnej wygodzie czy pomyślności; jest to zaangażowanie typu pro publico bono, a więc również we własnym interesie |
jednostkowa (osobista) mająca na względzie korzyści osobiste lub wąskiego kręgu rodziny czy przyjaciół |
społeczna (przedstawicielska) mająca na względzie dobro szerokiej grupy, której podmiot jest członkiem, bądź która stanowi układ odniesienia, z którą się identyfikuje, do której aspiruje |
bezpośrednia oczekiwanie korzyści doraźnych, natychmiastowych, tożsamych z rezultatem działania własnego lub wspólnego |
pośrednia nastawienie na korzyści dalekosiężne, w imię których można ponieść doraźne koszty, wyrzeczenia i straty |
materialna (utylitarna) dążenie do osiągnięcia lub zachowania dóbr materialnych, użytkowych lub ich wymiernych odpowiedników |
niematerialna (duchowa, psychologiczna) dążenie do osiągnięcia korzyści (nagród, rodzajów satysfakcji) typu psychologicznego (moralnego, estetycznego), np. poczucie własnej wartości, spełnionego obowiązku, uznanie, szacunek i podziw ze strony innych, odkupienie własnych win |
Karwat (2004) twierdzi, iż w postawach i dążeniach ludzkich nie istnieje dosłownie pojęta, czysta bezinteresowność, która miałaby polegać na tym, że podmiot utrzymuje więzi z innymi ludźmi, udziela komuś lub czemuś poparcia, rezygnuje z czegoś, podejmuje jakieś działanie itd. - samemu niczego nie oczekując, nie dążąc do osiągnięcia czegoś, a w każdym razie nie licząc się z możliwością korzystnych lub niekorzystnych dla siebie skutków. Tym bardziej dotyczy to sfery aktywności ludzkiej, kiedy ludzie poświęcają swój czas i energię rozmaitym staraniom, wysiłkom, gotowi są bronić swego prawa do działania, jego rezultatów. Według Karwata, działania dla dobra ogółu, a nawet działania ściśle altruistyczne (dla dobra innych), choć postrzegane stereotypowo jako "bezinteresowne", w istocie są jedynie przejawem innej niż "wulgarna" i "przyziemna" formy interesowności. Nie ma działań w pełni bezinteresownych, choć działająca jednostka może sobie własnej interesowności nie uświadamiać. Postawa określana potocznie jako "bezinteresowna", to jedynie "brak uzależnienia własnej aktywności jako takiej i poszczególnych działań [...] od uzyskania obietnicy lub uprzedniego realnego osiągnięcia korzyści wymiernej i natychmiastowej", a działacz "w imię pewnych wyższych racji (wyższych niż własna wygoda) liczy się z możliwością strat, wyrzeczeń i gotów jest do pewnych poświęceń". Karwat wyróżnia kilka rodzajów interesowności ze względu na różne kryteria, przeciwstawiając je sobie parami (patrz: tabela 5).
W definicję partii politycznej wpisany jest jej podstawowy cel: wywieranie wpływu na rzeczywistość, dążenie do władzy. Jak stwierdził jeden z polityków w badaniu przeprowadzonym przez zespół C. Trutkowskiego (2000: 142), "wszyscy zmierzamy mniej więcej do tego samego, znaczy każdy z nas chce zdobyć instrumenty władzy, żeby coś ważnego, w jego rozumieniu, zrealizować." Biorąc pod uwagę obowiązujące w Polsce prawo, partia polityczna jako forma organizacji jest najlepszym środkiem do takiego celu37. By realizować własne cele, organizacja musi się troszczyć o własne istnienie. Jak pisał Stanisław Ossowski (1968: 40), "aby służyć interesom szerszej zbiorowości, interesom publicznym, organizacja musi dbać o swoje siły, o zakres swej władzy i sprawność działania".
Jednak, jak zauważają socjologowie i politolodzy (Selznick 1957, Huntington 1968, Panebianco 1988, za: Herbut 2002: 49-52), partia czy też inna organizacja celowa sama w sobie może stać się celem działalności członków. Takie zjawisko nazywane jest infuzją wartości. Partia stopniowo traci charakter narzędzia, zaczyna być traktowana jako wartość sama w sobie, a jej celów nie można odróżnić od niej samej. Jej ochrona i przetrwanie staje się celem dla znacznej części zwolenników. Herbut twierdzi, iż rozpoczęcie procesu infuzji wartości "następuje z reguły dzięki zachowaniom elit partyjnych, kumulujących swe doświadczenia i z czasem stawiających sobie za cel obronę organizacji jako takiej, kosztem nawet priorytetów ideologicznych". Proces ten postępuje i stopniowo wychodzi poza kręgi aktywistów (Herbut 2002: 63).
Na to samo zjawisko zwraca uwagę Ossowski. Według niego, "potężnym czynnikiem przesuwania się interesów organizacji na miejsce naczelne przy wyznaczaniu jej działalności jest walka. [...] Bezpośredni cel, któremu poświęca się wszystkie siły, to zwycięstwo nad nieprzyjacielem - tzn. triumf własnej organizacji. W walce rozwija się espirit de corps walczącej grupy, który może całkowicie górować nad solidarnością tej grupy z szerszą zbiorowością, której miała służyć" (Ossowski 1968: 40-41).
Według Panebianco zorientowanie partii na przetrwanie jest rezultatem jej instytucjonalizacji. Biurokratyzacja i rutynizacja działań tworzy struktury oparte na organizacyjnych lojalnościach członków oraz procedurach określających zasady selekcji liderów i sukcesji władzy. Struktury partii zinstytucjonalizowanej są zorientowane bardziej na cele organizacyjne, niż pozaorganizacyjne (Panebianco 1988, teoria omawiana w: Nalewajko 1997: 18-19).
Ossowski twierdził, że "zbiór ludzi staje się grupą społeczną wtedy, i tylko wtedy, gdy zjawia się u nich świadomość łączności społecznej i gdy ta świadomość objawia się w ich zachowaniu" (Ossowski 2001: 40). Jednym z podstawowych pojęć stosowanych w opisie grupy jest kategoria więzi społecznej. Ossowski definiuje ją jako "równoważnik starego francuskiego wyrażenia: espirit de corps. Składa się na to aprobująca świadomość przynależności do grupy, tendencja do zachowywania najważniejszych konformizmów grupowych, kult wspólnych wartości, świadomość wspólnych interesów, ale i gotowość do przedkładania interesów grupy ponad interesy osobiste, jeżeli taki konflikt zajdzie, albo przynajmniej przekonanie, że się powinno interesy grupy przedkładać nad swoje" (ibidem: 37).
Partia jako instytucja jest sformalizowaną grupą celową. Jak podaje Jan Szczepański (1970: 341-342), wyróżnikiem grup celowych jest to, iż "zostały zorganizowane planowo dla realizacji jednego tylko celu lub jednej grupy celów i w których istnieje tylko więź sformalizowana ze względu na osiągnięcie danego celu". Dominuje w nich więź rzeczowa i stosunki oparte na stycznościach rzeczowych, a zachowania wynikające z więzi osobistych (jeśli takie w ogóle powstają w stosunkach i kręgach nieformalnych) są eliminowane ze stosunków "służbowych". Zasadnicze znaczenie ma efektywność zinstytucjonalizowanych form organizacyjnych.
Na szczeblu lokalnym wzrasta jednak rola więzi międzyludzkich. Mirosława Grabowska zauważa, iż większość podstawowych funkcji partii (w tym zwłaszcza rekrutacja i socjalizacja członków) realizuje się właśnie na tym poziomie. W dodatku lokalne jednostki partii "budują poczucie solidarności i identyfikacji z konkretną grupą ludzi. Dzięki temu są mniej wrażliwe na wahania koniunktury politycznej i zwroty ideologiczne. Stanowią rodzaj siatki bezpieczeństwa - dzięki nim i w nich partia może przetrwać okresy niepowodzeń wyborczych na poziomie krajowym" (Korzenie... 2000: 25). Więzi społeczne na szczeblu lokalnym wzmacniają się przede wszystkim ze względu na styczność przestrzenną i wspólną pracę, wzajemne oddziaływania i związane z nimi emocje.
Ponieważ partia polityczna jest grupą dobrowolną, nie może się obejść bez "pewnego przywiązania emocjonalnego, identyfikacji, zdolności do wykonywania prac w imię interesów całej grupy" (Szczepański 1970: 347-348). Ossowski zauważa, że z grupą można identyfikować się w dwojaki sposób. Pierwszy, to identyfikacja dystrybutywna, definiowana poprzez identyfikację z jej członkami; jest to poczucie więzi właściwe dla małych grup, na przykład grona przyjaciół. Taki rodzaj identyfikacji może zachodzić właśnie na poziomie podstawowych struktur partii; tutaj członek może identyfikować swoje cele i postawy z celami i postawami poszczególnych ludzi. Dla partii jednak bardziej charakterystyczna jest identyfikacja kolektywna, w wypadku której stosunek do poszczególnych członków grupy jest wynikiem określonego stosunku do grupy jako całości; przyczyną odczuwania więzi z innymi, czasem nawet nieznanymi ludźmi, jest sam fakt przynależności do jednej grupy. W tym wypadku członek identyfikuje swoje cele i postawy z celami i postawami postulowanymi dla członka grupy (Ossowski 2001: 42)
Za jedną z definicyjnych cech grupy społecznej uznaje się istnienie tożsamości zbiorowej, opartej na obiektywnym podobieństwie jednostek, subiektywnej więzi wynikającej z postrzeganej wspólnoty przekonań, wierzeń, wartości, światopoglądu, a także utrzymywania kontaktów między członkami grupy (Sztompka 2003: 185-186). Tożsamość zbiorowa to "poczucie wspólnoty i identyfikacja z członkami pewnej zbiorowości wyrażane subiektywnie sformułowaniem "my", któremu towarzyszy świadomość odrębności od osób z zewnątrz, określanych jako "oni"" (ibidem: 198).
Znaczenie bezpośrednich kontaktów między członkami partii jest słabsze w sytuacji, gdy mają oni mało okazji do spotykania się ze sobą. Andrzej Piotrowski pisząc o możliwych znaczeniach terminu "tożsamość zbiorowa" zauważa jednak, że "poczucie łączności z innymi ludźmi i przeżywanie jej jako My zachodzić może jednak poza bezpośrednim stosunkiem społecznym, gdy Ja obejmuje w tym przeżyciu członków zbiorowości, o której wie, że stanowi dla nich i dla niego wspólne odniesienie dla wartości i symboli. Takie My nie musi się aktualizować w codziennych stosunkach międzyosobowych" (Piotrowski 1990: 417). To samo stwierdza Melchior na podstawie przeprowadzonych przez siebie badań: "czasami poczucie tożsamości społecznej w większym stopniu opiera się na "wspólnocie aksjologicznej", na podzielanych z innymi wartościach, niż na "wspólnocie społecznej", wyrosłej ze wzajemnych relacji między ludźmi" (Melchior 1990: 302). Świadomość wspólnego stosunku do pewnych przedmiotów, symboli lub osób jest przez niektórych uważana za podstawowy czynnik więzi społecznej (Ossowski 2001: 39).
Pojęciem którego używał Ossowski w odniesieniu do grupy jest "świadomość społeczna", definiowana jako "pojęcia, obrazy, przekonania i oceny, które są mniej lub więcej wspólne ludziom pewnego środowiska i które w świadomości poszczególnych jednostek umacnia wzajemna sugestia, umacnia przekonanie, że dzielą je również inni członkowie tej samej grupy" (Ossowski 1968: 89). Ziółkowski wymienia trzy podstawowe zjawiska wiążące się z istnieniem świadomości społecznej: (1) wspólnota przekonań, (2) uświadamianie sobie tej wspólnoty, (3) podejmowanie na gruncie tych przekonań odpowiednich, indywidualnych albo zbiorowych działań praktycznych38 (Ziółkowski 1989: 142). Wydaje się, że wszystkie te trzy warunki są spełnione w partiach politycznych. Według Ziółkowskiego, wspólne w danym środowisku przekonania mogą być czynnikiem integracji czy solidarności grupowej. Należy jednak pamiętać o tym, że "opis jakiejś formy świadomości społecznej tej a tej grupy jest jedynie mniejszym lub większym przybliżeniem rzeczywistości; żadna z konkretnych jednostek nie żywi przypisywanych jej przekonań w całości, we wszystkich aspektach i bez żadnych wahań i odchyleń" (ibidem: 245, por. także Ossowski 2001: 41).
Nalewajko w swojej pracy wykorzystuje pojęcie kultury zbiorowej, nawiązujące do ujęć strukturalno-funkcjonalnych, antropologicznych. "Kultura wyraża podzielane poprzez członków organizacji ideały, wartości i przekonania. Te z kolei manifestują się w organizacyjnych historiach, mitach, anegdotach, języku, [...] zapewnia swoim nosicielom poczucie zbiorowej tożsamości, jest przewodnikiem postępowania i gwarantuje stabilność społecznego systemu organizacji. Jest ona zatem powielanym systemem znaczeń (tzn. kieruje postrzeganiem rzeczywistości, wyrażaniem siebie i zorganizowaniem życia), wyuczonym i odnoszącym się do grup (a nie do jednostek)" (Nalewajko 1997: 175).
Natomiast H. Tajfel, opisując grupę społeczną, wyszedł od badania jednostek ją tworzących. Definiował on tożsamość społeczną jako "tę część autokoncepcji jednostek, która wywodzi się z ich wiedzy na temat ich uczestnictwa w grupach społecznych wraz z komponentą ewaluatywną i znaczeniem emocjonalnym związanym z tym uczestnictwem" (Tajfel 1981, za: Bokszański 1989: 231). Podobnie można by zatem zdefiniować tożsamość polityczną czy tożsamość partyjną. Irena Pańkow stwierdza, iż "fenomen tożsamości politycznej ma wymiar jednostkowy i zbiorowy, a konkretne, empiryczne tożsamości polityczne są rezultatem zetknięcia dwu wymiarów: samoidentyfikacji i identyfikacji na przykład z grupą polityczną lub obiektami symbolicznymi" (Początki parlamentarnej elity 1992: 231). Identyfikacja z grupą rozumiana jako poczucie przynależności do grupy implikuje wspólność celów, wspólność norm i sposobu patrzenia na rzeczy, pozytywne zainteresowanie losem innych członków grupy (Ossowski 2001: 38).
Pojęcie tożsamości politycznej stosowane zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i zbiorowym, może być interesujące z punktu widzenia niniejszej pracy z kilku powodów. Po pierwsze, osoba przychodząca do partii politycznej ma zazwyczaj już wyrobione poglądy polityczne, wartości, z którymi się identyfikuje, wizję porządku społecznego, do którego chce dążyć. Od tego w dużej mierze zależy wybór partii politycznej, do której chce wstąpić. Po drugie, działając przez dłuższy czas w danej partii, zaczyna ją postrzegać jako "swoją" partię i siebie jako jej członka, myśleć o partii w kategoriach "my" (Sztompka 2003: 213). Po trzecie, kategoria tożsamości politycznej może być użyteczna w opisywaniu stosunku do innych partii - jako grup odmiennych od grupy własnej.
Celnym stwierdzeniem jest, że "tożsamość grupy zależna jest tyleż od tożsamości tych, którzy są z niej wyłączeni, co od tożsamości tych, którzy do niej należą" (Szasz 1970, za: Piotrowski 1990: 428). Skłonność do dzielenia ludzi na wrogów i przyjaciół, swoich i obcych, podobnych do mnie i odmiennych, ułatwia m.in. utrzymanie spoistości grupy i jej odrębności (Początki... 1992: 247-248). Prawo Simmla-Cosera głosi, że konflikt zewnętrzny zwiększa integrację wewnętrzną grup i społeczności (Sztompka 2003: 216). Wróg wymaga zdecydowanego działania i dyscypliny w ramach własnego obozu (Trutkowski 2000: 241).
Identyfikując się z jakąś grupą, jednostka ma tendencję do idealizowania jej, postrzegania jako lepszej od innych, przeceniania jej prestiżu. Jest to zjawisko nazywane szowinizmem grupowym (Szczepański 1970: 268; Sztompka 2003: 213; Merton 1977: 407-408). Samo wyodrębnienie jakiejś grupy powoduje zwykle poczucie dystansu, a często nieufności wobec innych grup. Pojawiają się emocje, które stają się źródłem stereotypów: jednostronnych, upraszczających, wyidealizowanych koncepcji na temat własnej zbiorowości (autostereotypów) i równie jednostronnych, upraszczających i negatywnych wizji zbiorowości odmiennych (w skrajnym przypadku stereotypów wroga). Pojawia się myślenie w kategoriach "swoi" i "obcy", "nasi" i "tamci", "my" i "oni" (Sztompka 2003: 184-185). Takie podziały zazwyczaj oznaczają, jak pisze Piotrowski, "brak zainteresowania dla przekształcenia Ich w Was i potencjalnie w Nas lub - więcej - przekonanie o braku podstaw do takich dążeń [...] dzieje się tak właśnie wskutek poczucia różnicy między etosem grupy własnej i cechami grupy obcej" (Piotrowski 1990: 428).
Niechęć, a nawet wrogość wobec innej grupy jest tym silniejsza, im bardziej grupy takie nam się narzucają, wchodzą w orbitę naszego życia codziennego. Stają się dla nas negatywnymi grupami odniesienia, dystansujemy się od nich, postrzegamy je jako źródło zagrożenia. Jak pisze Sztompka, "samo wyobrażenie takiego zagrożenia, niezależnie od jego realności, stanowi siłę integrującą. Zwieramy szeregi w obronie przed negatywnymi grupami odniesienia, odczuwamy silniejszą solidarność, lojalność, zaufanie wobec własnej grupy, mocniej się z nią identyfikujemy, gotowi jesteśmy bardziej się angażować w jej działania" (Sztompka 2003: 215-216).
Figura wroga często bywa wykorzystywana instrumentalnie przez liderów partyjnych w celu zaktywizowania tak członków własnej partii, jak i wyborców. Co więcej, jasne określenie wroga pozwala się odróżnić od innych partii, umiejscowić własną partię na politycznym rynku, uczynić ją bardziej rozpoznawalną (Trutkowski 2000: 174-184). Za takimi praktykami mogą stać jednak również rzeczywiste przekonania i wyznawane wartości.
Zdarza się, że najważniejszymi elementami partii politycznej przyciągającymi nowych członków i będącymi dla nich punktem odniesienia są nie program partii, jej cele czy uznawane wartości, lecz liderzy. Wykazały to między innymi badania nad członkami partii przeprowadzone pod kierunkiem Grabowskiej (Korzenie... 2000: 94-115).
Przywódca, któremu się ufa, którego się szanuje, który nie zawiódł, jest "motywem", a zarazem gwarancją (nie zawsze jedyną, często wystarczającą), że tworzona przez niego czy firmowana jego nazwiskiem partia będzie mieć określony program działania i spełniać określone oczekiwania swoich członków. Przywódca w specyficzny sposób ucieleśnia program partii, a jak zauważa Max Weber, łatwiej jest "z pełnym wiary osobistym oddaniem pracować dla człowieka, a nie tylko dla abstrakcyjnego programu partii" (cyt. za Korzenie... 2000: 111). Przywódcę takiego cechuje charyzma - niezwykłe, niecodzienne cechy przypisywane jednostce, które umożliwiają jej przywództwo nawet bez sprawowania formalnej władzy (Olechnicki, Załęcki 1999). Według Webera, elementami określającymi takiego przywódcę są opowiedzenie się po czyjejś stronie (czy też za pewną sprawą), walka, namiętność, podejmowanie osobistej i wyłącznej odpowiedzialności za własne czyny (Weber 1998: 75). Lider charyzmatyczny nie może być nijaki. Jego postępowanie jest wyznaczane przez wiarę, sprawę której służy (ibidem: 98).
Naturalnym środowiskiem pojawiania się tego typu przywódców jest zatem sytuacja zmiany społecznej czy też społecznego kryzysu. W takich warunkach pojawili się tacy liderzy, jak Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki czy Jan Olszewski39, a ostatnio - Andrzej Lepper. Charyzmatyczni liderzy niejednokrotnie tworzą własne partie w celu realizowania własnej wizji polityki; są one określane jako personalist party, czy też partie typu wodzowskiego. Osobowość lidera może całkowicie zdeterminować sposób funkcjonowania takiej partii, a zmiana przywódcy niesie ze sobą poważne ryzyko jej rozpadu. W ustabilizowanych demokracjach częściej mamy do czynienia z sytuacją odwrotną - partie nie są tworzone przez charyzmatycznych przywódców, lecz same są kreatorami ich pozycji. (Herbut 2002: 98, 131, 196).
W sytuacji, gdy przynależność do grupy nie daje bezpośrednich instrumentalnych korzyści, jak to jest w przypadku słabych partii politycznych, istotne są inne czynniki, które trzymają ludzi w grupie. Szczególnie ważna jest subiektywna identyfikacja członków z grupą. Jeśli pozytywne postawy wobec własnej grupy - takie jak silne poczucie więzi z grupą, duma z osiągnięć grupy, przywiązanie do jej emblematów i symboli - dominują wśród członków grupy, to wzmacniają się one nawzajem, co ma ogromne znaczenie dla funkcjonowania i efektywności grupy (Sztompka 2003: 214).
Sztompka zwraca uwagę również na przeciwną stronę medalu. Otóż jednostka może pozostawać w grupie mimo braku identyfikacji z nią z uwagi na trudność odejścia. Pomijając instytucje o charakterze przymusowym (na przykład więzienie czy niektóre sekty), mogą tutaj wchodzić w grę takie czynniki, jak konformizm (obawa przed tym, jak zareagują inni) czy inercja (bezwładność, niechęć do zmian, do działania). "Są to sytuacje ambiwalentne, frustrujące, generujące napięcia i konflikty, w pewnym sensie nienaturalne". Rozpowszechnianie się i utrzymywanie takich postaw grozi grupie kryzysem, a nawet rozpadem (ibidem: 214-215).
Sfrustrowanego członka może przed wystąpieniem z partii powstrzymać poczucie lojalności względem niej. Albert Hirschman opisuje lojalność jako "zakres, w jakim klienci/członkowie są skłonni zrezygnować z pewności, jaką daje rozstanie, w zamian za niepewność, wiążącą się z nadziejami na poprawę pogarszającego się produktu". Jest to "transakcyjne" rozumienie lojalności, odnoszone zarówno do stosunku konsument - produkt, jak i wyborca/członek - partia polityczna. Taka lojalność oparta jest na pewnej kalkulacji, wyrachowaniu; przesłanką dokonanego wyboru jest bilans korzyści i strat, szans i ryzyka, nadziei i zwątpień. Alternatywą dla rozstania jest krytyka podejmowana od środka, z pozycji zaangażowanego uczestnika, mająca na celu spowodowanie zmian zgodnych z własnymi oczekiwaniami. Według Hirschmana "uczestnik organizacji niezadowolony z tego, co się w niej dzieje, może pozostać lojalny nawet wówczas, gdy nie jest w stanie wywrzeć na nią wpływu. Trudno jednak wyobrazić sobie, by mógł tak postępować nie żywiąc jednocześnie nadziei, że coś się zdarzy, że ktoś zachowa się w taki sposób, że stan rzeczy ulegnie poprawie" (Hirschman 1995; za: Karwat 2004).
Lojalności Karwat przeciwstawia wierność. O ile lojalność jest postawą opartą na kalkulacji, o tyle wierność jest kwestią honoru, przywiązaniem "na dobre i na złe", uwarunkowana cechami moralnymi człowieka, takimi jak: ideowość, głębokie przekonanie o słuszności wybranej sprawy, pryncypialność, wymagająca konsekwencji w przekonaniach i działaniach, wytrwałość w obliczu trudności. Brak tych cech może prowadzić do zdrady, również ocenianej w kategoriach moralnych (Karwat 2004).
Pozostawanie członków w słabnących partiach może też wyjaśniać teoria dysonansu poznawczego (Aronson, Wilson, Akert 1997: 81-83). Teoria ta zakłada dążenie człowieka do utrzymywania dobrego mniemania o sobie samym, a więc między innymi o swojej racjonalności i słuszności podejmowanych działań. Jest to szczególnie ważne, jeżeli wkładamy w jakąś sprawę wiele wysiłku i ponosimy spore koszty. Umysł członka partii musi więc uzgodnić ze sobą dwa następujące zdania: "Postępuję właściwie" i "Działam w mojej partii"; najlepszym rozwiązaniem tego problemu jest zdanie "Działanie w mojej partii jest postępowaniem właściwym". Zjawisko to zachodzi zwłaszcza wtedy, gdy z podejmowanych działań nie odnosimy wymiernych materialnych korzyści (koncepcja "niewystarczającego uzasadnienia zewnętrznego") (ibidem: 96-104).
Często przytaczana przez psychologów społecznych jest historia sekty, która nie rozpadła się, mimo że przepowiednia będąca podstawą jej powstania nie spełniła się. Wręcz przeciwnie - jej członkowie stali się bardziej aktywni i zaczęli dążyć do pozyskania nowych wyznawców. Jak uważał Festinger, przekonanie innych do własnych poglądów jest pośrednim dowodem na ich słuszność, a więc jest kolejną metodą redukcji dysonansu poznawczego (ibidem: 86-87).
Jeszcze jedną ciekawą konsekwencją zjawiska dysonansu jest uzasadnianie wysiłku, czyli podwyższanie oceny tego, na co ciężko pracowaliśmy, aby to osiągnąć. Badania wykazały m.in., że im trudniejsza inicjacja przy wstępowaniu do grupy, tym wyższa jest jej ocena przez osoby, które się do niej dostały (ibidem: 93-94). Można więc oczekiwać, że jeżeli partia polityczna jest bardziej ekskluzywna, stawia kandydatom na członków większe wymagania - na przykład wymóg rekomendacji przez innych członków czy też długi staż kandydacki - będzie ona lepiej oceniana niż partia bardziej inkluzywna, przyjmująca członków "od ręki".
Jeżeli ktoś rozważał możliwość wystąpienia ze swojej partii i ewentualnie przystąpienia do innej, i w efekcie podjął decyzję o pozostaniu, może się u niego pojawić dysonans podecyzyjny. Zjawisko to ma miejsce wtedy, gdy podejmujemy ważną decyzję - taką, która jest kosztowna, trudna do zmiany, wymaga odpowiedniego wysiłku i powoduje negatywne konsekwencje dla innych (ibidem: 84). Zmiana przynależności partyjnej, zwłaszcza dla zaangażowanego i wieloletniego aktywisty, jest niewątpliwie decyzją ważną i trudną, a w większości przypadków - nieodwracalną, jej następstwem jest zaś osłabienie macierzystej partii. Dysonans podecyzyjny jest redukowany przez podwyższenie atrakcyjności wybranego rozwiązania i zdewaluowanie rozwiązania przeciwnego. W efekcie członek po podjęciu decyzji o pozostaniu będzie oceniał swoją partię jeszcze lepiej, a konkurencyjną - jeszcze gorzej niż to robił wcześniej.
O trwałości partii politycznej decydują nie tylko postawy poszczególnych jej członków. Na to zagadnienie należy również spojrzeć z perspektywy ponadjednostkowej. Jak zauważa Sztompka, pewne grupy trwają, zachowują ciągłość i tożsamość, mimo że mają coraz to nowych członków, następuje nieustanna wymiana ich składu. "Są dwa atrybuty grupy długotrwałej, które są swoistymi depozytariuszami jej tradycji, gwarantami jej ciągłości: organizacja i kultura. To one autonomizują się, odrywają od konkretnych osób, i dlatego mogą poszczególne osoby przeżyć". W grupach formalnych organizacja ma trwałość ponadjednostkową, ludzie mogą się zmieniać na poszczególnych pozycjach. Do sfery kultury organizacji można zaliczyć wartości i normy przepisane w rolach organizacyjnych oraz typowe dla danej organizacji, obowiązujące w niej poglądy, przekonania, idee, symbole, a także pamięć o przeszłości grupy (Sztompka 2003: 203). Nalewajko (1997: 17) uznaje wytworzenie własnych symboli, norm i zwyczajów oraz preferencji wyborczych za element "dorastania" partii politycznej.
33 por. Rybak (2004), Dziadul (2004), Janicki (2002b) wróć
34 Nie jest to wynalazek polski; system podziału łupów opisywał już Max Weber na przykładzie XIX-wiecznej Ameryki (Weber 1998: 88-89) wróć
35 por. Janicki (2002a) wróć
36 por. Paradowska, Baczyński (2004), Paradowska, Janicki, Urbanek (2002) wróć
37 por. części I.1., I.2.f. pracy wróć
38 "Intencjonalne współdziałanie" jest definicyjną cechą grupy społecznej również według Floriana Znanieckiego (Ossowski 2001: 39). wróć
39 Mazowiecki i Olszewski zastali uznani za charyzmatycznych w badaniach pod kierunkiem Grabowskiej i Szawiela (Korzenie... 2000) wróć